26-latek został na lodzie. „Nie dostałem żadnej oferty. Jestem w szoku”
WP SportoweFakty
/ Damian Dróżdż.
Wiele wskazuje na to, że żużlowiec w trakcie tego okresu transferowego nie zdoła podpisać choćby tzw. kontraktu warszawskiego i do żużla będzie mógł wrócić najwcześniej w maju. Do tego czasu Damian Dróżdż zamierza zająć się rozkręcaniem własnego biznesu i szykowanie się do życia poza żużlem.
– Nie wiem, czy można mówić o zawieszeniu kariery. Takie słowa trudno przechodzą mi przez gardło, bo wciąż kocham żużel i chciałbym dalej to robić. Nie chcę jednak, by wyglądało to tak, jak w ostatnich dwóch sezonach. Jestem zły na to, dlatego nie zamierzałem na siłę wpychać się do jakiegokolwiek klubu. Ze spokojem czekam na oferty. Dwa ostatnie sezony nie były najlepsze, ale nie jest to tylko moja wina, ale także tego, co działo się wokół mnie – dodaje Damian Dróżdż, który w tym sezonie 2. LŻ pojechał w zaledwie siedmiu meczach Metalika Recycling Kolejarza Rawicz i zdobywał w nich średnio 1,594 pkt/bieg.
Obecnie sytuacja rawickiego żużla stoi pod olbrzymim znakiem zapytania. Obecny prezes Sławomir Knop nie kontaktuje się z zawodnikami, a jego aktywność ogranicza się do prób sprzedaży zdolnego juniora Franciszka Majewskiego.
Damian Dróżdż jest mocno zrażony ostatnimi niepowodzeniami, ale wierzy, że przy stabilnej sytuacji klubowej wciąż może odgrywać kluczową rolę w II lidze i pomóc ewentualnemu nowemu zespołowi. Ma jednak świadomość, że nie uda mu się tego zrobić bez solidnego wsparcia finansowego.
Co ważne, mimo braku kontraktu zawodnik nie zamierza definitywnie kończyć kariery, a w trakcie zimy będzie kontynuował przygotowania fizyczne.
Źródło: https://sportowefakty.wp.pl/amp/zuzel/1091684/26-latek-zostal-na-lodzie-nie-dostalem-zadnej-oferty-jestem-w-szoku